Dlaczego warto pić przez słomkę – testujemy kubek B.Box
Dziś pochylimy się nad innowacyjnym kubkiem dla dziecka ze słomką. Dlaczego innowacyjnym? Ponieważ słomka zakończona jest ciężarkiem, dzięki któremu nawet po przechyleniu kubka dziecko może wypić całą jego zawartość. W zasadzie pijemy z niego jak z butelki, z tym, że przez słomkę. A dlaczego warto uczyć dziecko pić przez słomkę? Dlaczego nie kubek niekapek? Zacznijmy od początku.
Dlaczego warto uczyć dziecko picia poprzez słomkę?
Jak wszyscy wiemy, dziecko rodzi się z odruchem ssania. Niezależnie od tego czy jest karmione piersią czy mlekiem z butelki, korzysta z tego odruchu. Służy mu on nie tylko do zaspokajania głodu ale również do tego aby wyciszyć się, uspokoić i poczuć się bezpiecznym. Dzięki odruchowi ssania, dziecko ćwiczy mięśnie twarzy, wargi, język – czyli wszystko to co jest potrzebne w późniejszej nauce mowy. Odruch ssania powinien jednak z czasem ustępować innym umiejętnościom, takim jak gryzienie czy żucie. Zwłaszcza wtedy kiedy pojawiają się zęby. Warto wówczas delikatnie odchodzić od ssania właśnie dzięki butelce ze słomką. W zasadzie to też ssanie, ale trochę inne 🙂 I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Dzięki takiej – nazwijmy ją – przyjaznej butelce maluch będzie pił odpowiednią ilość wody (mniejsze ryzyko zaparć). Oczywiście do nauki picia poprzez słomkę warto podchodzić dopiero wtedy kiedy dziecko samodzielnie już siedzi.
Po drugiej stronie, jako alternatywę mamy kubki niekapki, również dość popularne. Jednak obecnie odradza się korzystanie z nich, ponieważ biorąc pod uwagę technikę picia za ich pomocą, nie jest to nic innego jak utrwalanie odruchu ssania, tak jak przy butelce ze smoczkiem. A jak już wcześniej wspominaliśmy, nie chcemy go utrwalać. W dodatku dużo mówi się o tym, że takie kubki źle wpływają na zgryz u dziecka. Słomka natomiast wymaga pracy większej ilości mięśni twarzy. Dobrze wyćwiczone mięśnie pomagają zaś w poprawnym artykułowaniu dźwięków (nauka mowy). Oczywiście muszę jeszcze wspomnieć o tym, że nie można poprzestawać na samym kubku ze słomką. Warto równocześnie lub trochę później zachęcać dziecko do picia również z normalnego kubeczka.
Kilka słów o testowanym kubku B. Box B. Box to producent akcesoriów dla dzieci. Ani polski, ani chiński, po prostu australijski. Co więc takiego wyróżnia te kubki z krainy kangurów, że jestem nimi aż tak zachwycony? Właśnie wspomniana wcześniej idealnie zaprojektowana obciążona słomka. Jeszcze chyba większym atutem jest fakt, że płyn nie będzie uciekał z bidonu nawet po przewróceniu kubka – za to odpowiada specjalny otwór w słomce.
Słomki są wymienne. Producent zaleca ich wymianę co jakiś czas (tutaj przykładowe linki z ofertami oraz ceny). Warto też samodzielnie je czyścić za pomocą małej szczoteczki do czyszczenia słomek ale pamiętajcie żeby robić to delikatnie. Po zakończeniu picia, można łatwo schować słomkę poprzez zamknięcie pokrywy. Słomka jest miękka i elastyczna, dzięki temu nie ma z tym problemów.
Co jeszcze wyróżnia ten kubek? Rewelacyjne uchwyty, idealnie dopasowane pod małą rączkę dziecka. I porządne uszczelki – kubek nie przecieka.
Kubek B. Box – moje doświadczenia
Jak najbardziej pozytywne. Synek nie miał absolutnie żadnych problemów z nauką picia z tego kubka. Pamiętam pierwszy dzień kiedy po prostu postawiliśmy przed nim kubek a on jakby od razu wiedział co z nim zrobić. W jakim był wieku? Chyba około 7 m-cy. Nie miał wcześniej styczności z piciem/jedzeniem musu owocowego w postaci tubek. Po prostu domyślił się do czego służy słomka. Jeśli jednak Twój maluch ma z tym problemy, możesz mu pokazać, jak się z tego pije. Niektórzy polecają zacząć naukę właśnie od wspomnianych tubek z owocami.
Jeśli chodzi o trwałość – nie mam mu nic do zarzucenia. Jest w użyciu od ponad roku. Oczywiście synek trochę później nauczył się już pić z kubeczka ale B. Box nadal się świetnie sprawdza jako bidon w domu, na spacery i wszelkie wyjazdy. Nie wiem jaka jest trwałość słomki, ponieważ ze względów higienicznych wymieniamy ją raz na 2-3 miesiące.
Jeśli chodzi o szczelność – jest naprawdę super. Czasem, po napełnieniu może się wydawać, że przecieka przez słomkę (wytwarza się podciśnienie?) ale wystarczy wtedy pociągnąć jeden łyk i po problemie.
Jeśli chodzi o czystość – tak, trzeba regularnie myć. Zresztą to chyba nic odkrywczego. My używamy kubka tylko do picia wody, dlatego mycie nie sprawia żadnego problemu. Weź pod uwagę, że po wlaniu np. herbaty będzie trudniej wyczyścić słomkę z osadu. Ale nie jest to niemożliwe.
Co prawda to trochę inny temat ale myślę, że powinienem jeszcze wspomnieć o tym, że synek dość szybko opanował naukę mowy. Mówi chętnie, dużo i wyraźnie, co nie zawsze ma miejsce w przypadku dzieci poniżej dwóch lat. Może więc coś jest w tym, że kubek ze słomką pozytywnie wpływa na mięśnie twarzy i co za tym idzie – na sprawną naukę mówienia? 😉
Na zdjęciach widzicie już mocno wyeksploatowany kubek, używany od ponad roku ale nadal spełniający swoją funkcję 🙂 Polecam!
Aktualne ceny kubków możesz zobaczyć np. na Ceneo.
Kubek B. Box – zalety
-> obciążona, elastyczna słomka, pozwalająca pić w każdej pozycji aż do ostatniej kropli
-> wzorowa szczelność, nawet po przewróceniu kubka
-> łatwa do zamykania pokrywa, dzięki której słomka zostaje schowana
-> ergonomiczne uchwyty do trzymania kubka
-> wolny od BPA, ftalanów i PVC (wykonany z PP oraz silikonu)
-> można myć w zmywarce (choć ja polecam ręczne mycie dla zachowania kolorów)
-> pojemność 240ml – czyli taka „w sam raz”, w domu i na spacer
1 thought on “Dlaczego warto pić przez słomkę – testujemy kubek B.Box”